To niezwykle zastanawiające, dlaczego w czasie tak szybko postępującej nowoczesności i udogodnień cywilizacyjnych, coraz częściej urządzamy nasze domy, wnętrza, a nawet hotele i restauracje właśnie w stylu rustykalnym. Zamiast nowoczesnych brył, coraz częściej mamy wokół siebie karczmy kryte strzechą, domy z bali, a nawet odnowione stare siedliska i chałupy.
Jednym słowem świat pędzi na przód, a my chcemy robić krok w tył, czasem nawet duży krok. Co jest tego przyczyną? Przecież nie tak dawno temu zachwycaliśmy się filmami w stylu 2020 rok, które przenosiły nas w przyszłość, cieszyliśmy się każdą nowinką i zdobyczą cywilizacji, rozwijaliśmy nowoczesną architekturę. Czyżby to, na co tak długo czekaliśmy nie przyniosło nam oczekiwanego zadowolenia i zaspokojenia naszych ludzkich, niekończących się potrzeb? Niestety chyba musimy z pokorą przyznać, że ten niezmiernie rozpędzony świat, nie przyniósł człowiekowi szczęścia, lecz uczynił z niego niewolnika, który aby nie zginąć, musi codziennie wsiadać do tej pędzącej maszyny i gnać, wciąż gnać, aby zapracować na zaspokojenie tak wielu, wykreowanych przez nowoczesność potrzeb. Oczywiście nie można patrzeć na postęp cywilizacyjny tylko w czarnych kolorach, na pewno przyniósł on również wiele dobra, jednak ciągłe więcej i więcej, potrafi obrócić się przeciwko człowiekowi. Idealnie pasującym tu przykładem są Chiny, światowa potęga przemysłowa. Na pierwszy rzut oka chciało by się gratulować, do chwili kiedy nie uświadomimy sobie, że mieszkańcy tego państwa to małe, ciągle pracujące mrówki, które często nie maja czym oddychać. Widok ludzi chodzących w maskach, jest naprawdę przerażający i niestety to nie jest tylko obraz z dalekich Chin, w polskich miastach, z powodu smogu, również dotyka nas podobny problem.
Niestety tej rozpędzonej maszyny, nie da się zatrzymać, choć nie da się nie myśleć, że być może pędzi ona prosto w przepaść. Uświadamiając sobie w jakim miejscu znalazł się świat i jego mieszkańcy, coraz częściej zaczynany patrzeć w przeszłość z sentymentem, powracać do czasów zapamiętanych z dzieciństwa, lub z opowieści naszych przodków. To absurdalne, że mając taką dostępność do różnorodnego i coraz bardziej wykwintnego pożywienia, potrafimy tęsknić, do pajdy chleba ze śmietaną, czy smalcem. Przypominamy sobie smaki i zapachy z przeszłości. Przed oczy powraca piękno przyrody, w której niezakłóconym jeszcze cyklu zima była zimą, a lato latem i pragniemy na nowo znaleźć ukojenie w „starym”świecie, który już prawie zatarł się w naszej pamięci. Nie wystarcza nam już chwilowy odpoczynek na wsi, chcielibyśmy móc żyć tak na co dzień, ucząc się na nowo życia w zgodzie z przyrodą i rytmem, który ona wyznacza.
Oczywiście nie do końca jest to możliwe, ponieważ obecna wieś, już nie jest tą wsią, która pozostała nam w pamięci. Kiedyś wszystko było takie piękne, wiejskie, prawdziwe. Na polu mendle ułożone ze snopów zbóż, wszędzie zapach siana, na polach krowy, furmanki zwożące płody rolne z pól, wieś tętniąca takim spokojnym życiem. Obecnie w większości wiosek nie ma już nawet jednego konia, trudno kupić mleko, jajka czy inne przetwory. Wszyscy biegną do biedronek, lidlów. Dziś nikt nie potrzebuje mąki, bo nie potrafi ugnieść prawdziwych klusek, a co dopiero mówić o prawdziwym chlebie. Kiedyś każdy miał krowy, świnki, kaczki i pełno innego drobiu, dziś każdy ma telewizję cyfrową i ledwie jakiegoś psa. Wioski wyglądają jak przedmiejskie dzielnice z ładnymi, kolorowymi domami, wybrukowanymi podwórkami i równo przystrzyżonymi trawnikami. Pomimo, że tak trudno jest znaleźć prawdziwą wieś, szukamy jej, lub pragniemy na nowo tworzyć, dlatego coraz większa grupa ludzi porzuca wielki świat i udaje się w poszukiwania tego wymarzonego miejsca. Nie da się ukryć, że nasze możliwości finansowe mają tu duże znaczenie, niestety bez nich marzenia mogą pozostać tylko w sferze marzeń. Dlatego wielu zwolenników powrotu do tradycji i polskiej wsi, sprzedaje cały swój majątek w wielkich miastach i udaje się w poszukiwania raju na ziemi. Oczywiście są i tacy, którym wystarczy domek letniskowy, czy stara rodzinna chałupka jako baza wypadowa, miejsce do złapania oddechu, przed kolejnym powrotem do betonowego miasta. Jednak to nie o tej grupie chcemy pisać, bardziej jesteśmy zafascynowani ludźmi, którzy naprawdę chcą wrócić do korzeni polskiej wsi, do tradycji i niemalże do samowystarczalności. Bo taka kiedyś była polska wieś, karmiąca samą siebie i okoliczne miasteczka. Trwoga ogarnia na myśl, kto by dziś nas wykarmił w razie wojny. Kiedyś ta rola należała właśnie do wsi, która była w stanie wytworzyć żywność nie tylko na własne potrzeby, ale również na potrzeby sąsiadujących z nią miast i miasteczek. Dziś trudno o podstawowe produkty, a nie całe pół wieku temu, wieś nie tylko produkowała żywność, ale także posiadała wielu rzemieślników od cieśli po kowala, a kobiece ręce cerowały, przędły i plotły.
Uzasadniony jest zatem podziw względem tych, którzy na przekór obowiązującym modom i wszechogarniającej nowoczesności, obierają przeciwną drogę i próbują, bo na pewno nie jest to łatwe, wrócić do starej, polskiej wsi. I tak ożywają stare siedliska, powstają piękne drewniane domy, pojawiają się niebieskie pola kwitnącego lnu, zaczyna na nowo pachnieć świeżo upieczony chleb i porykiwać szczęśliwa krowa, spokojnie przeżuwająca soczystą trawę, jednym słowem stara, dobra, polska wieś.
Na koniec do akcji wkraczają meble rustykalne, bez których nie moglibyśmy stworzyć w naszych wnętrzach ciepłego i przytulnego klimatu, charakterystycznego dla wiejskiej chałupy. Nie dziwi zatem fakt, że zapotrzebowanie na ten rodzaj mebli jest tak duży. Nie każdy posiada bowiem antyki, czy inne rodzinne skarby pamiętające czasy dziadów i pradziadów, dlatego też poszukujemy, nowych, ale masywnych i wykonanych zgodnie z technikami z przed lat mebli. Dzięki nim wnętrza nabierają swoistego dla wsi charakteru, tym bardziej, że wiele mebli rustykalnych, jest wykonywana z drewna z odzysku, ze strukturyzowaną powierzchnią, z zastosowaniem ręcznie kutych ozdób i zawiasów. Tak wykonany, całkiem nowy mebel, może wyglądać jak ten, który pamięta zamierzchłe czasy i o to właśnie chodzi.
Zaskakujący jest fakt, że meble rustykalne są kupowane nie tylko do typowych wiejskich domów, ale również do tych tradycyjnych i nowoczesnych, a nawet do blokowych mieszkań. Nie każdy może spełnić marzenia o sielskim, wiejskim życiu, dlatego możemy stworzyć namiastkę dawnego stylu nawet w małych mieszkaniach. Wystarczą meble retro, trochę staroci, rodzinnych pamiątek, oraz innych detali, a nasz dom, czy niewielkie cztery kąty nabiorą niesamowitego klimatu i przytulności. Dzięki temu nawet w szarych murach blokowiska, będziemy mogli znaleźć ukojenie i odpocznienie, od pędzącego, nowoczesnego świata.
Musisz być zalogowany, aby dodawać komentarze do postu.
kliknij tutaj aby się zalogować